To już trzecia i ostatnia część z serii: Bądź zdrów! Dziś podzielę się moimi wieczornymi patentami, które pozwalają na harmonię i równowagę w całym moim organizmie.

Zapraszam!

Po pracy jem lekki obiad, składający się głównie z warzyw z dodatkiem kasz czy strączków, mięsa lub zup na długo gotowanym bulionie.  Jem go maksymalnie o godzinie 18. I rozpoczynam mój 16 godzinny post, który kończę dopiero o godzinie 10, następnego dnia śniadaniem białkowo-tłuszczowym, o czym pisałam w pierwszej części tej prozdrowotnej serii.

W zależności od tego jak dysponuję czasem, wieczór poświęcam na spacer do lasu, albo rower. Ewentualnie jakieś prace w ogrodzie, czytanie książki, prace wokół domu itp.

Minimum raz-dwa razy w tygodniu odpalamy saunę, którą rozgrzewamy do 120 stopni. Biorę trzy seanse po 15 minut. W trakcie seansu zażywamy aromaterapii, relaksujemy się przy dźwięku kojącej muzyki, a także trzaskającego w piecu ognia. To bardzo klimatyczne dla wielu zmysłów doświadczenie. Odpalamy też różne kolorowe i nastrojowe światełka, by skorzystać z chromoterapii. Po 15 minutowym seansie wchodzę do balii z zimną wodą, by zahartować ciało i … umysł 🙂

Staram się chodzić spać około godziny 22. Według medycyny chińskiej to najlepszy czas na wylądowanie w łóżku, ponieważ rozpoczniemy i zakończymy cykl naprawczy każdego naszego organu wewnętrznego, a także pierwsze dwie godziny snu pomiędzy 22, a północą są najbardziej regenerujące dla układu nerwowego.

Staram się także nie oglądać żadnych filmów, nie patrzeć w telefon na godzinę przed planowanym pójściem spać. Ekrany i światło niebieskie zaburzają gospodarkę hormonalną, głównie – produkcję melatoniny, która odpowiada za zdrowy i regenerujący sen. Melatonina to też bardzo silnie przeciwnowotworowy hormon, dlatego warto o niego zadbać.

W zamian za to wybieram książkę. Albo leżę na macie do akupresury, która relaksuje i rozluźnia całe ciało od napięć.

Od 8 lat nie oglądam żadnej telewizji, nie słucham radia, żadnych wiadomości. Wychodzę z założenia, że jeżeli wydarza się coś bardzo ważnego, to i tak się o tym dowiem. To co serwują w tv i radiu to medialna papka, która ma za zadanie straszyć, kierować uwagę na tragedie, kłótnie polityków, czy na nic nie wnoszące do życia informacje z życia celebrytów. Unikam w ten sposób przypadkowych informacji na które i tak nie mam wpływu, moja głowa jest dzięki temu zdrowsza!

Wieczorem często sięgam po napary ziołowe. Tu herbata konopna sprawdzi się idealnie. Dodaję do niej grzyba funkcjonalnego – Reishi. Wycisza i tonizuje układ nerwowy po całym dniu przebodźcowania, doskonale przygotowuje do snu. Reishi w medycynie chińskiej jest uznany za grzyba nieśmiertelności.

Czasami przed snem lubię wyciszyć się grając np. na misach tybetańskich, odpalając jakieś ziołowe kadzidła. To również pięknie przygotowuje do nocnego wypoczynku, co jest podstawą, by rano wstać gotowym na przyjęcie nowego daru, jakim jest kolejny dzień <3

W okresie jesienno-zimowym przyjmuję komplet witamin rozpuszczalnych w tłuszczach, czyli ADEK. Na co dzień zalecam jednak stosować witaminę D3+K2 przez cały rok. Mało kto może sobie pozwolić na to, by w ciągu dnia przebywać na słońcu w godzinach, w których wytwarza się witamina ze słońca (czyli między 11-13, przez minimum 20 minut, naświetlając plecy i dekolt, co wytworzy około 20 000 IU witaminy). Ja jednak mogę sobie na to pozwolić, co czynię. Natura jest zawsze skuteczniejsza od jakiegokolwiek suplementu, pamiętaj!

Na koniec chciałabym jeszcze powiedzieć, że nasze ciała są wyposażone w ogrom mechanizmów, które doprowadzają do homeostazy, czyli równowagi. By ciało mogło się samo uzdrawiać należy mu nie przeszkadzać.

A człowiek 21 wieku przeszkadza cały czas!

Od samego rana scrollując telefon, w tle słuchając miernej jakości programów śniadaniowych. Posiłki zjada w pośpiechu. Je na okrągło, nie dając układu trawiennemu i trzustce odpocząć. Człowiek 21 wieku żyje w biegu, stresie, złości, smutku. Nie lubi swojego życia, pracy, partnera życiowego, a nawet siebie. Wykonuje mnóstwo zadań na które nie ma ochoty. Albo się przepracowuje, albo leni całymi dniami. Spożywa alkohol, cukier, puste i nie dające żadnej wartości poza kaloriami żarcie. Nie wysypia się. Nie ma hobby, nic go nie zachwyca, nie raduje. Człowiek 21 wieku jest martwy za życia. JAK WIĘC MA BYĆ ZDROWY I PEŁNY SIŁ WITALNYCH?

To niemożliwe.

Wracaj do korzeni.

WIEDZ KIM JESTEŚ.

Jesteś częścią MĄDREJ NATURY.

DOSTRÓJ SIĘ DO TEGO.

Pozwól sobie na gorączkę, katar, przeziębienie gdy chwyta. Połóż się do łóżka. Nie żryj tego aptecznego syfu, który tylko maskuje objawy choroby. Nie leczy.

Ciało wie co robi. Ciało woła o uwagę. Prosi o odpoczynek.

Odpocznij więc wtedy.

NIE ŻRYJ TEGO SYFU Z APTEKI, byś mógł w kilka godzin powrócić do zadań, na które i tak nie masz ochoty.

Wiem co mówię. Lata temu kiedy pracowałam w korpo, chorowałam cyklicznie. Ciało darło ryja, bym odpoczęła. Bym nie pojechała do roboty, której nienawidzę.

Co robiłam w zamian?

Żarłam syf z apteki i zapierdalałam do roboty, której nienawidzę.

Dzięki temu każda następna choroba, była coraz mocniejsza.

Aż się ogarnęłam.

ŻE CZAS ZAWRÓCIĆ Z DROGI, KTÓRA WIEDZIE KU PRZEPAŚCI.

I na koniec zostawię Cię z moim ulubionym zdaniem: „Wszystko leczy i uzdrawia. Wszystko ma medycynę w sobie”.

Każde Twoje działania na rzecz Twojego witalnego życia, a nie zwykłej egzystencji i walki o przetrwanie ma znaczenie…

z miłością

Daria.

Potrzebujesz mojego indywidualnego wsparcia? Zapraszam na holistyczne terapie naturalne obejmujące odżywianie, suplementację, zioła i zmiany w stylu życia.

SZUKASZ SUPLEMENTÓW DIETY NAJWYŻSZEJ JAKOŚCI?

Zapraszam do zapoznania się z suplementami dostępnymi w moim gabinecie, z możliwością wysyłki

Ten link Cię tam przeniesie: sklep z suplementami diety

DIETETYK KLINICZNY, DIETETYK, NATUROPATA, TERAPIE NATURALNE OSTRÓW WIELKOPOLSKI, OSTRZESZÓW, KĘPNO, MIKSTAT, KALISZ, KROTOSZYN