Codziennie otrzymuję pytania o to, w jaki sposób dbam o swoje zdrowie, jakie stosuję rutyny, na co zwracam baczną uwagę i jakie stosuję suplementy.
Oczywiście nie dziwią mnie te pytania. Od prawie 7 lat zajmuję się prowadzeniem terapii konopnych, jestem dietoterapeutką, oraz uczę się pilnie, by zostać w przyszłości certyfikowaną naturoterapeutką.
Postanowiłam więc stworzyć wpis na blogu, do którego będę mogła odsyłać w razie takich pytań.
Taki oto ze mnie cwaniak, z korzyścią dla wszystkich. Haha.
Pytający otrzyma odpowiedź.
A ja poświęcam na nią czas tylko raz, tworząc ten obszerny artykuł.
A, że będzie obszerny to wiem ;D ponieważ mój tryb życia obfituje w wiele patentów na rzecz zdrowia i witalności.
Dlatego też wpis ten będzie podzielony na trzy części.
Rutyna poranna, rutyna w ciągu dnia, rutyna wieczorna.
Gotów? To zapnij pasy, bowiem to będzie jazda bez trzymanki ;D
Poranna rutyna dla zdrowia i witalności.
Otwieram oczy po świetnie przespanej nocy (o regenerującym śnie będzie w części trzeciej).
Leżę sobie jeszcze z 15 minut, przeciągając się spokojnie w łóżku i dziękując za to, że się obudziłam. Oddycham głęboko i nastrajam swój umysł pozytywnymi myślami.
Wstaję, biorę kilka łyków wody i idę do toalety. Wstawiam wodę na zieloną herbatę. Nie na kawę. Kawę, lub ostatnio raczej yerba matę wypijam dopiero po 2-3 godzinach od przebudzenia. A to dlatego, że chcę aby mój organizm wybudzał się sam, nie chcę mu dawać szoku w postaci potężnej dawki kofeiny. Te dwie, trzy godziny to czas na moje rytuały, które w sposób naturalny nastroją mnie na cały dzień.
Do porannej herbaty dodaję grzyby witalne: Soplówkę Jeżowatą i Chagę.
Medycyno Chińska – kocham Cię. Te grzyby to bomba dla układu nerwowego, odpornościowego, pokarmowego i hormonalnego. Następnie nie bacząc na pogodę wychodzę boso na dwór. By zaczerpnąć świeżego powietrza, a także światła dziennego co spowoduje uregulowanie hormonów po nocy. Zwłaszcza kortyzolu, czyli hormonu stresu, dzięki któremu się wybudziłam J
Wyjście na zewnątrz zaraz po przebudzeniu, pozwala mi doświadczyć temperatury, wilgotności powietrza, wiatru, deszczu, słońca. Doświadczyć, zamiast zerkać na prognozę pogody. Spora różnica w moim odczuciu!
Witam się z psami i kotami, wypijam wraz z nimi herbatę, a następnie wracam do domu na dalsze rytuały.
Codziennie przeznaczam około pół godziny na ćwiczenia i moje praktyki dla ducha.
11 minut poświęcam na praktyki tantryczne, podczas których skupiam uwagę na oddechu, a także intencji na cały dzień. To mnie bardzo uspokaja.
Następnie około 15 minut ćwiczę jogę, by porządnie rozciągnąć ciało.
Po czym około 10 minut robię ćwiczenia dla ogólnej kondycji ciała.
Po wszystkim idę pod zimny prysznic. Dlaczego? Mój mózg tego bardzo nie chce. Kiedy odkręcam kurek z zimną wodą krzyczy do mnie, bym tego nie robiła. Ale ja to robię. W ten sposób pokazuję mu kto tu rządzi. Rządzę ja. Zimne prysznice są zdrowe zarówno dla ciała, jak i umysłu. Mawiam, że gorąca woda zmywa brud fizyczny, a zimna psychiczny. Coś w tym naprawdę jest. Po wyjściu z tej lodowatej wody czuję, że mogę wszystko, że nic nie może mi stanąć na drodze, że to ja podejmuję decyzje o tym, czego pragnę i czego chcę, a nie mój umysł który pragnie uniknąć wszystkiego, co niewygodne, co wykracza poza strefę komfortu.
W okresie jesienno-zimowym stawiam także na poranne morsowanie – raz, dwa razy w tygodniu.
Pewnie zauważyłeś, że nie wspomniałam jeszcze nic o śniadaniu? Nie jem go w ciągu 3-4 godzin od przebudzenia. Stosuję posty przerywane. Oznacza to, że pierwszy posiłek jem dopiero około 10:30. Dlaczego? Po pierwsze doprowadzam do autofagii, czyli samozjadania się martwych komórek. To taki naturalny sposób na sprzątanie organizmu z tego, co niepotrzebne, co już martwe. Po drugie dzięki temu, że ćwiczę na czczo, uruchamiam w organizmie hormon wzrostu, który uwaga – nie powoduje, że rosnę, a powoduje że będę młoda, aż do późnej starości ;D Taki anti-age patent.
Śniadanie może i nudnie – ale zawsze składa się u mnie z tego samego zestawu. To jaja na miękko i surowe warzywa. Dzięki temu mój cukier trzyma się stabilnie, nie doprowadzam do nagłego skoku, spożywając śniadanie o wysokim indeksie glikemicznym. Jak w przypadku sięgnięcia po chleb, czy płatki.
A i uczucie sytości pozostaje ze mną aż do godziny 14.
Po śniadaniu wypijam pierwszą i zazwyczaj jedyną czarną kawę, której nie słodzę, lub yerba mate.
Chciałabym jeszcze powiedzieć co nieco o moich rytuałach podczas jazdy samochodem do pracy. W jedną stronę zajmuje mi to 30 minut. To sporo czasu, które można albo zmarnować słuchając radia, reklam, wiadomości i straszenia tym na co nie mamy żadnego wpływu. Albo możemy ten czas spożytkować dla siebie. Dla rozwoju, słuchając podcastów – co robię. Albo dla dalszego szykowania się na piękny dzień. Jeśli mam na to ochotę to śpiewam sobie np. mantry. To cudowny sposób na włączenie do swojego życia dźwiękoterapii. Nawet jeśli nie umiesz śpiewać (ja nie umiem), to zaręczam że dla Twojego organizmu, dźwięk – Twój własny dźwięk głosu i jego wibracje mają uzdrawiający wymiar.
Po telefon sięgam dopiero przed lub po śniadaniu. Czyli po około 3 godzinach od pobudki. To równie ważna rutyna. Po pierwsze światło niebieskie, światło ekranu nie zaburza mojego naturalnego budzenia i szykowania się na cały dzień, a po drugie przypadkowe zdjęcia czy informacje, które mogłabym ujrzeć np. w social mediach nie są mi potrzebne, zwłaszcza kiedy mój umysł nie pracuje jeszcze na najwyższych obrotach.
Bardzo ważna kwestia – kiedy jem śniadanie, to jem śniadanie. Oznacza to, że nie oglądam wtedy nic, nie pracuję, nie słucham żadnego podcastu. Jem w ciszy. Jem spokojnie i powoli, przeżuwając każdy kęs kilkanaście razy. Trawienie pokarmu dzieje się już na etapie przeżuwania go. Dokładne gryzienie go ułatwia sprawę całemu układowi trawiennemu. Do śniadania nic nie piję.
Po śniadaniu serwuję sobie kilka kropel olejku konopnego CBD, i zaczynam pracę.
Oto moje poranki J
Daj znać czy ten wpis jest dla Ciebie wartościowy i co bierzesz z niego dla siebie?
Oczekuj drugiej części.
Tymczasem życzę pięknego dnia!
z miłością
Daria.
Potrzebujesz mojego indywidualnego wsparcia? Zapraszam na holistyczne terapie naturalne obejmujące odżywianie, suplementację, zioła i zmiany w stylu życia.
SZUKASZ SUPLEMENTÓW DIETY Z NAJWYŻSZEJ PÓŁKI?
Zapraszam także do przejrzenia zakładki z suplementami diety w ofercie mojego gabinetu, z możliwością wysyłki
Ten link Cię tam przeniesie: Sklep z suplementami diety
DIETETYK KLINICZNY, DIETETYK, NATUROPATA, TERAPIE NATURALNE OSTRÓW WIELKOPOLSKI, MIKSTAT, OSTRZESZÓW, KROTOSZYN, KĘPNO
Skontaktuj się i umów konsultację!
Konsultacje odbywają się 100% zdalnie lub w Ostrowie Wielkopolskim
telefon
+48 886840706
e mail
daruzdrowienia@gmail.com
Bardzo wyczerpujący wpis! Dziękuję!
na zdrowie <3