You are currently viewing Co możesz zrobić dla zdrowia w ciągu dnia?

Co możesz zrobić dla zdrowia w ciągu dnia?

Czas na część drugą moich rutyn dla zdrowia. W tym wpisie podzielę się z Tobą środkiem mojego dnia, czyli tym wszystkim na co zwracam uwagę, by wieść życie wolne od chorób i wszelkich dolegliwości.

Jeśli jeszcze nie czytałeś mojej porannej rutyny, to klikaj w ten link:

Smaczki, same smaczki!

A więc w ciągu dnia pracy dość często zadaje sobie pytanie które brzmi: 

na co teraz masz ochotę? Czego potrzebujesz?

I nie zadaje tego pytania, by odpowiedź padła w stylu: aaaa na batonik mam ochotę ;D

Chodzi mi o to, by kontaktować się z potrzebami mojego ciała.

Moja praca obfituje w pozycję siedzącą przy biurku. Zatem to pytanie ma na celu, bym posłuchała że moje ciało potrzebuje ruchu, odejścia od komputera, popatrzenia w zieleń, być może napicia się wody?

Podążam za tym co się pojawi. Zrobię kilka przysiadów, poskaczę, potańczę, powytrząsam całe ciało. Baaardzo polecam wytrząsać ciało jak najczęściej.

Co do wody. Zwracam na to szczególną uwagę. Przy biurku zawsze stoi pół litrowa szklanka wody, o temperaturze pokojowej.

Wypijam ją powoli, nie na jeden chlast. To lepiej nawadnia. Wyobraź sobie roślinkę, którą podlewasz. Jak walniesz do donicy od razu pół litra, to ziemia nie zdąży tej wody odebrać, nie wsiąknie, rozleje się poza donicę. Woda się zmarnuje. Tak samo jest z naszym organizmem. Czasami dodaję do wody szczyptę soli kłodawskiej. Kłodawskiej! Nie mylić z tą tzw. warzoną solą z marketów. Tą solą sypię podjazd i schody zimą, by stopić lód i nie wywinąć orła. Jedyne jej słuszne zastosowanie.

Całe dnie spędzam na boso, za co codziennie dziękuje mój kręgosłup, który odpuścił mi wszelki ból.

Nie przyszłam na ten świat w butach. Buty deformują stopę i powodują wady postawy. Po dworze, po ogrodzie też chodzę na bosaka, ile tylko mogę. Dzięki temu korzystam z naturalnego uziemienia, które ma ogrom właściwości prozdrowotnych. Przede wszystkim harmonizuje układ nerwowy, reguluje rytm dobowy, niweluje przewlekłe stany zapalne (stan zapalny to wstęp do poważnych chorób w przyszłości), a także odprowadza z mojego ciała ładunki elektryczne.

Około godziny 14 zjadam drugi posiłek. Podobnie jak w przypadku śniadania – zjadam powoli, spokojnie, nie oglądając i nie robiąc nic innego w tym czasie. To taka chwila dla mnie, po co ją zaburzać? Na drugi posiłek zazwyczaj zjadam surowe owoce, albo owsiankę na mleku roślinnym, z bananem i orzechami, nasionami, pestkami.

Cały dzień staram się uważnie postrzegać moje myśli. Kiedy umysł za bardzo próbuje odlecieć w negatywne zakamarki istnienia, w zamartwianie się o przyszłość (przeszłości już nie rozpamiętuję, przeszłość jest już martwa, już się wydarzyła), sprowadzam ten mój umysł na właściwe tory, kierując myśli w stronę czegoś co mnie podnosi, co uszczęśliwia, w stronę np. marzeń. To dla mnie bardzo ważne. W ciągu doby mamy około 80 tyś myśli. Myśli kreują naszą rzeczywistość. Nie wierzysz? Zrób prosty eksperyment. Wstań rano i narzekaj, że się nie wyspałeś, że jest szaro buro i ponuro, że jest do dupy. Wstań następnego dnia i dla odmiany powiedz, że jesteś pełen energii i witalności, a to będzie najlepszy dzień Twojego życia. 

Porównaj efekty.

Umysł przepełniony strachem, lękiem, złością, poczuciem winy i niesprawiedliwości prędzej czy później staje się toksyczny dla ciała. Psychosomatyka to potężna dziedzina nauki, która wyjaśnia w jaki sposób umysł powoduje schorzenia w ciele fizycznym. Polecam się zagłębić dla własnego dobra.

Kreuję zdrowie poprzez odpowiedni mental. Wychodzę z założenia, że możesz mieć najzdrowszą dietę świata, możesz uprawiać sporty i stosować tonę najbardziej organicznych suplementów diety, ale kiedy Twój mental leży i kwiczy, TY LEŻYSZ I KWICZYSZ WRAZ Z NIM.

To jakie masz nastawienie do świata, do siebie, do ludzi którzy Cię otaczają.

To czy się boisz, żyjesz w strachu i napięciu.

To czy czujesz się wolną kochającą istotą, która jest warta najlepszego życia.

Życia w poczuciu przepływu, obfitości, radości i błogości.

To klucz. To podstawa. Jeżeli nie czujesz sensu, jeżeli nie czujesz spełnienia, jeżeli nie czujesz swojej ogromnej wartości to co Ci po witaminie C, po minerałach i odpowiedniej ilości wypitej wody?

Człowiek to wielowymiarowa istota.

OCZYWIŚCIE TO NIE ZWALNIA Z TEGO, BY NIE TRAKTOWAĆ SWOJEGO ORGANIZMU JAK ŚMIETNIK!

Choć tak, chcę aby to wybrzmiało:

Życie człowieka to nie tylko pić, jeść, spać. Jeżeli wychodzisz z takiego założenia, to marny Twój żywot, drogi czytelniku.

JESTEŚ CZYMŚ WIĘCEJ, NIŻ TO CO WIDZISZ W LUSTRZE.

To właśnie dlatego ludzie, którzy zdaje się, że prowadzą zdrowy tryb życia i tak chorują. I są zdziwieni. Ja chory? Przecież jem tylko z ogródka, tylko eko bio organic. Jak to się stało?

Ano tak, że być może codziennie na budzik wstawałeś do roboty, której nienawidzisz?

Być może budziłeś się codziennie przy toksycznym partnerze, którego już nie kochasz?

Być może nie miałeś z kim porozmawiać, być może nie uwalniałeś emocji poprzez krzyk lub płacz, tłumiąc je w sobie? Być może każdego dnia robiłeś mnóstwo rzeczy wbrew sobie? Mogę wypytywać w nieskończoność, ale ostatecznie to i tak TYLKO TY W GŁĘBI SERCA WIESZ … CO CI LEŻY NA WĄTROBIE. CO NIESIESZ NIEPOTRZEBNIE NA SWOICH BARKACH. CO CIĘ PRZYTŁACZA. CO POWODUJE, ŻE ZALEWA CIĘ ZÓŁĆ…

Widzisz? Nawet nasze polskie powiedzonka niosą ten głęboki przekaz.

Więc jeżeli żyjesz życiem takim, że nic tylko jeszcze na środku nasrać … lub biegniesz przez to życie tak, że nawet nie masz czasu się wysrać (ach te polskie powiedzonka ;D), to po prostu czas to zmienić, bo nikt nie zrobi tego za Ciebie.

Nie spadnie na Ciebie żadna łaska. Musisz podjąć decyzję o zmianie, a potem za nią konsekwentnie w pocie czoła podążać. Stawka? Twoje życie. Albo w czarnej dupie, albo w dupie świetlistej. To naprawdę zależy od Twojej decyzji i dyscypliny.

Czekanie na to, aż spadnie na Ciebie chęć by o siebie zadbać, albo że warunki zewnętrzne staną się bardziej przyjazne i np. będziesz miał więcej czasu to skazywanie się na porażkę.

Świat zewnętrzny zawsze zmienia się zaczynając od świata wewnętrznego.

 

Moja filozofia jest bardzo trudna do przyjęcia, zdaję sobie sprawę, ale taka jest. Uważam, iż każdy absolutnie każdy sam pracuje na swoje zdrowie, albo swoją chorobę. Choroba się nie przydarza. Nowotwór też nie spada na człowieka przypadkowo. I przede wszystkim nagle! Nie nie…

Możesz co nieco zrzucić na geny. Ale tylko co nieco. Bowiem w świetle najnowszych badań maksymalnie 3% chorób są spowodowane wadliwymi genami, tak ad hoc. Pozostałe 97% aktywujesz Ty sam, gównianym stylem życia.

Geny to naładowany pistolet, zgadzam się. Ale to Ty pociągasz za spust. Pamiętaj!

 

Wypatruj już kolejnego, trzeciego wpisu, w którym podzielę się wieczorną rutyną dla zdrowia i witalności…jeśliś na to gotów. Jeśliś nie gotów, przyjdź go przeczytać i tak!

z miłością

Daria.

 

Potrzebujesz mojego indywidualnego wsparcia? Zapraszam na holistyczne terapie naturalne, które obejmują odżywianie, suplementację, zioła i zmiany w stylu życia.

SZUKASZ SUPLEMENTÓW DIETY NAJWYŻSZEJ JAKOŚCI?

Zapraszam do zapoznania się z suplementami diety dostępnymi w moim gabinecie, z możliwością wysyłki:

sklep z suplementami diety

DIETETYK KLINICZNY, DIETETYK, NATUROPATA, TERAPIE NATURALNE OSTRÓW WIELKOPOLSKI, KALISZ, MIKSTAT, OSTRZESZÓW, KĘPNO, KROTOSZYN

 
 

Skontaktuj się i umów konsultację!

Konsultacje odbywają się 100% zdalnie lub w Ostrowie Wielkopolskim

 

telefon

+48 886840706

e mail

daruzdrowienia@gmail.com

Dodaj komentarz